niedziela, 19 sierpnia 2012

Jak pies z kotem

Jako kontynuacja kociego tematu tym razem kapciowy duet " JAK PIES Z KOTEM "


Przyznam ,że zrobienie takich kapci jest dość czasochłonne, ale raz na jakiś czas sprawia mi to przyjemność.
Tym bardziej, że wykonanie formy na specjalnych kopytach jest dużo łatwiejsze niż szaleńcze wygibasy pod prysznicem z kapciami filcowanymi na własnych nogach jak to wcześniej bywało ;-)
Poniżej cała galeria  ( aż do znudzenia ) obu par kapci.

KOCIO









PIESIO






I W DUECIE






A prototypy tych dwóch łobuziaków można zobaczyć tutaj

czwartek, 16 sierpnia 2012

Sara i Fikander

13 POST na 
14 URODZINY SARY
które były
13 SIERPNIA
i domek dla kota który powstał z w/w powodów


Mam nadzieję, że FIKANDER  wraz z jego Panią będą mieli dużo radochy.


Domek oczywiście z filcu, bo koteczki uwielbiają wygrzewać się w wełence, a lato ma się już ku końcowi.
Na daszku kwiatki z dzwoneczkami, które mam nadzieję przysporzą trochę zabawy.
Tak prezentuje się w całości








MMMMRRRRRRAAAAŁŁŁŁŁ  










piątek, 10 sierpnia 2012

Moja craftowa bibliteka - "Fashioning felt"



Książka, którą chcemy dziś zaprezentować jest tylko, a może aż kropką nad “i” wielkiego przedsięwzięcia, jakim było stworzenie ekspozycji poświęconej filcowi “Fashioning Felt ” w Cooper-Hewitt, National Design Museum , które jest zlokalizowane w  Museum Mile, na rogu 91st Street i Fifth Avenue w New York City.



Nie będę się tu rozpisywać nad cudownością tej wystawy i jego twórców.
Odeślę natomiast bardziej zainteresowanych do firmowego bloga gdzie znajdziecie dokładniejszą relację. 
Książka ta jest uwieńczeniem wielomiesięcznej pracy twórców tej ekspozycji i w piękny sposób obrazuje całość wystawy. Jest takim pocieszeniem na otarcie łez dla tych, którzy pragnęli by zobaczyć to wszystko na własne oczy, a nie będzie im to dane z prostych przyczyn techniczno – kosztowo- czasowych ;-(

Książka jest podzielona tak jak wystawa na trzy części:

historia filcu




filc w rękodziele





filc techniczny



Zdecydowanie polecam tę pozycję jako substytut podróży za ocean i  jako skarbnicę inspiracji.





czwartek, 9 sierpnia 2012

Broszki

Ostatnio zakwitło kilka nowych broszek. 

Zawsze przy ich robieniu miałam zagwostkę co tu dać na pręciki i zaczynało się kombinowanie, a od kiedy zaopatrzyłam się w super melanżowane przędze nie mam problemów z doborem kolorów do całości kompozycji - zawsze któraś pasuje. Jedna porcja wystarcza na kilka kwiatków.
Najbardziej podobają mi się jednak te przędze wełniane łączone z jedwabiem - dodaje to środkom kwiatka blasku. Możecie z resztą sami porównać. Dwa górne kwiatki to przędza jedwabno-wełniana , a reszta wełniana.


O, zapomniałam jeszcze o jednej !